"Chcę Ci dać co najlepszego mam w sobie,
nie wiem dlaczego to robię."
Nie wiem co się ze mną dzieje. W mojej głowie ciągle jest Harry, ale dlaczego? Czyżbym się w nim zadurzyła? Nie powinnam tego robić. Nie powinnam się z nim spotykać. Za niecałe trzy miesiące umrę i nic po mnie nie pozostanie, prócz pieprzonych wspomnień, które i tak wyparują po pewnym czasie. Kurde, ale nie potrafię zostawić Go w spokoju. Przez te kilka dni stał się dla mnie ważny jak mało kto.
Dzisiaj zabiera mnie gdzieś. Nie mam pojęcie gdzie. Nie chciał mi nic powiedzieć. Kazał tylko założyć coś seksownego, ale nie sukienkę czy też spódnicę. Nie wiedziałam gdzie mnie zabiera, w jakie klimaty i to najbardziej mnie ciekawiło i przerażało jednocześnie. Po Nim można spodziewać się wszystkiego. Postanowiłam założyć czarne obcisłe spodnie z dziurą na kolanie, czarną koszulkę na grubych ramiączka, która sięga mi dokładnie za biust z białym napisem CHIC. Włosy zostawiłam rozpuszczone, ale na wszelkim wypadek założyłam na lewy nadgarstek czarną gumkę.
Przezorny zawsze ubezpieczony. Może nie wyglądam seksownie, ale jest i wygodnie.
Rzęsy pomalowałam czarnym tuszem i zrobiłam czarne kreski eyelinerem. Nie lubię mocnego makijażu, ale dzisiaj miałam na taki ochotę. Na ramiona zarzuciłam czarną ramoneską, po czym zeszłam na dół. W kuchni zastałam krzątającą się matkę.
-Leki. - powiedziała od razu na co wywróciłam oczami, po czym wysypałam potrzebna tabletki na swoją dłoń, następnie popiłam je zimną wodą, która dodała mi również lekkiego orzeźwienia. - Kiedy zamierzasz powiedzieć Harremu o swojej chorobie? - zapytałam kładąc pomarańczową ściereczkę na blat kuchenny. Westchnęłam, po czym usiadłam na drewnianym mahoniowym krześle.
-Nie wiem, mamo. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Nie wiem czy mam mu to powiedzieć. - Poza tym my nie jesteśmy parą, więc nie czuję obowiązku mówić mu o tym. - dodałam po chwili zerkając na Nią kątem oka.
-Myślę, że on powinien o tym wiedzieć. - wywróciłam na Nią oczami. Czy Ona zawsze musi mieć cholerną rację?
-Gdzie się dzisiaj wybierasz? - zapytałam przyglądając mi się z zaciekawieniem.
-Harry zabiera mnie w pewne miejsce, ale nie chciał powiedzieć gdzie. To ma być niespodzianka. - powiedziałam mimowolnie się uśmiechając.
-Zakochałaś się w tym chłopcu? - zapytała lekko oburzona. Nic nie odpowiedziałam. Nie wiem dokładnie co do Niego czułam. Nie wiem co on czuł do mnie. - Kwiatuszku wiesz, że w takim razie musisz mu o tym pow.. - nie pozwoliłam dokończyć.
-Tak, wiem. - odpowiedziałam poirytowana. Właśnie, gdy chciała coś powiedzieć zadzwonił dzwonek do drzwi, który uratował mnie przed dalszą rozmową z matką.
Ruszyłam w stronę drzwi z lekkim uśmiecham na twarzy, po czym chwyciłam z metalową klamkę i pociągnęłam. Moim oczom ukazał się piękny widok. Harry. Jego polokowane włosy były spięte z samego tyłu w małego kucyka, Jego nogi opinały czarne dżinsy, a tors zdobiła biała bluzka z krótkim rękawkiem. Na ramiona założoną miał koszulkę w czerwono biało czarną kratę, z krótkim rękawkiem. Można było podziwiać Jego mięśnie. Były idealne. Dzięki spiętym włosom mogłam zobaczyć Jego idealne kości policzkowe.
-Zrób zdjęcie, będzie na dłużej. - zaśmiał się przez co powróciłam do rzeczywistości. - Przywitasz się ze mną? - zapytał patrząc na mnie wyczekująco.
-Cześć. - powiedziałam lekko się uśmiechając na co On zmarszczył brwi.
-Cześć? Tylko? - zapytał z powagą na twarzy na co lekko uniosłam brew do góry. O co mu chodzi?
-Cześć..Harry? - spojrzałam na co chłopak wywrócił oczami i złożył szybki pocałunek na moich ustach.
-Cześć, skarbie. - szepnął stojąc zbyt blisko mnie. Musiałam unieść głowę do góry, aby spojrzeć w Jego oczy. Była teraz tak zielone. Idealne. - Jesteś gotowa? - nie odpowiedziałam tylko pokiwałam głową. Powiedziałam mamie krótkie wychodzę, po czym razem z Harrym udaliśmy się do Jego samochodu. Jak prawdziwy dżentelmen otworzył mi drzwi, poczekał, aż zajęłam miejsce, po czym zamknął drzwi, obszedł samochód i zaraz pojawił się obok mnie. Nachylił się lekko w moją stronę i sięgnął gdzieś nade mnie. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc co On robi.
-Nie chcemy żeby Ci się coś stało. - powiedział, a po chwili usłyszałam brzdęknięcie zapinającego pasa. Rozluźniłam mięśnie twarzy i lekko się uśmiechnęłam.
Chyba na prawdę coś do Niego czuję.
Chwilę po tym chłopak również zapiął swój pas i w niebezpiecznie szybki sposób wyjęłam spod mojego mieszkania i ruszył przed siebie. Dosłownie wcisnęło mnie w siedzenie, przez co usłyszałam piękny śmiech Harrego. Zgromiłam Go wzrokiem na co ten się uciszył.
-Gdzie mnie zabierasz? - zapytałam zaciekawiona patrząc jak chłopak wyjeżdża na główną ulicę.
-Wydaje mi się, że Ci się spodoba. To tak jakby część mojego życia. Robię to od najmłodszych lat. - powiedział na co spojrzałam na Niego.
-Czy to coś nielegalnego? - zapytałam z nadzieją w głosie, że to jednak nic w tym kierunku. Niestety, myliła się.
-Ta, ale nie martw się. Będę ciągle przy Tobie. - powiedział kładąc dłoń na moim kolanie przez co lekko się wzdrygnęłam. Chłopak to zauważył. - Mówiłem Ci, że wyglądasz cholernie drapieżnie? - zapytał na co lekko się zaczerwieniłam.
-Nie było to moim celem. - powiedziałam zerkając na Niego kątem oka. Uśmiechnął się lekko pod nosem.
-Mogę Cię o coś zapytać, Harry? - powiedziałam po chwili ciszy.
-Lubię słyszeć swoje imię w Twoich ustach. - powiedział zmysłowo opierając głowę o zagłówek. Jego dłoń nadal nie opuściła mojego kolana i dobrze mi z tym. - Pytaj. - dodał po chwili.
-Dlaczego się ze mną spotykasz? - spojrzałam na chłopaka. Ten cały czas patrzył przed siebie. Westchnął, spojrzał w bocznia szybę, po czym wrócił wzrokiem przed siebie.
-Jesteś inna niż te dziewczyny, z którymi się dotychczas spotykałem. Miałem je tylko do pieprzenia. - powiedział przez co mnie przeszedł dreszcz. Jak można spotykać się z kobietami, które nie szanują swojego ciała i uprawiają seks za pieniądze? To nie jest normalne. - Zainteresowałaś mnie i chciałbym poznać Cię od wszystkich stron. Poznać twoje sekrety, przeszłość, plany na przyszłość - powiedział lekko się do siebie uśmiechając. Ja nie mam przyszłości, Harry. - Wejść w Ciebie, doprowadzić do takiego orgazmu, którego nigdy nie zapomnisz. Będziesz błagać o więcej. - dodał oblizując dolną wargę w tak cholernie seksowny sposób. Nagle jednak się otrząsnęłam. Słowa, które wypowiedział doszły do mnie przez co oblała mnie fala gorąca. Byłam jednocześnie w szoku doboru Jego słów i jednocześnie podekscytowana. Nikt nigdy nie mówił do mnie w taki sposób. Podobało mi się to.
-Cóż..nie mogę się doczekać kiedy owinę się wokół Ciebie i będę Go ssać w taki sposób jak jeszcze żadna Ci tego nie zrobiła. - powiedziałam cwaniacko patrząc na Niego kątem oka. Oczy o mało co nie wyszły mu z orbit. Zaśmiałam się widząc Jego wyraz twarzy. - Gdybyś teraz widział wyraz swojej twarzy. - nie przestawałam się śmiać.
-Obciągnij mi tu i teraz. - powiedział z powagą na co teraz mi oczy o mało co nie wyskoczyły z orbit, a usta tworzyły wielką literę O. Przestałam się śmiać.
-C..co? - za jąkałam się. Harry powstrzymywał śmiech, ale niestety mu to nie wychodziło.
-Gdybyś widziała wyraz swojej twarzy. - śmiał się cały czas.
-Dupek! - powiedziałam strzepując Jego dłoń z mojego kolana przez co zmarszczył brwi, po czym ponownie położył tam dłoń. Dziwne.
Nim się obejrzałam znaleźliśmy się na obrzeżasz miasta gdzie nigdy nie chodzę. Tu jest strasznie.
Wyjrzałam za okno i zobaczyłam pełno przystojnych chłopaków, którzy opierali się o na pewno nie tanie samochody i skąpo ubrane kobiety, które najwidoczniej lubiły pokazywać swoje krągłości. Nawet za bardzo. Ja przy nich wyglądałam jak typowa cnotka. Wbiłam się bardziej w siedzenie pragnąc wrócić do domu. To nie miejsce dla mnie. Okej, lubię szybkie samochody i wyścigi. Kręci mnie to, ale nie kiedy muszę w nich uczestniczyć czy robią to moi bliscy. Nadzwyczajnie boję się o ich życie. O swoje nie. Przecież i tak umrę. Już za niedługo.
-Gdzie jesteśmy? - zapytałam lekko przerażona.
-W najlepszym miejscu na ziemi. - powiedział co chwilę kiwając głową. Co oznaczało, że witał się ze swoimi znajomymi. Był tutaj chyba kimś ważnym, gdyż wszyscy kiwali mu głową i podnosili dłoń również w geście powitania. - Będziemy się ścigać, skarbie. - powiedział ciągle przed siebie.
-Boję się, Harry. - powiedziałam żałośnie. Chłopak momentalnie na mnie spojrzał i uśmiechnął się lekko.
-Jestem przy tobie i nie pozwolę, żeby coś ci się stało, maleńka. - to głupie, ale na prawdę mnie to uspokoiło. - Poza tym raz się żyje. - dodał uśmiechając się szeroko. Miał rację. Nie powinnam myśleć o tym co będzie jutro, za tydzień czy miesiąc. Powinnam się cieszyć chwilą. Tym co jest teraz. Tym co mam teraz. Mam Harrego. Tak jakby. Nie wiem czy On też czuje coś podobnego co czuję ja. Mogę się tylko domyślać.
-Wygrajmy to. - powiedziałam twardo.
-Nigdy Cię nie rozgryzę. Masz więcej twarzy niż Grey. - zaśmiał się pod nosem. Może miał rację. Jestem osobą, która szybko zmienia zdanie. Jak to się mówi kobieta zmienną jest. Takie już jesteśmy z natury.
Harry podjechał pod linię startu gdzie stała skąpo ubrana dziewczyna z białą chustką w prawej dłoni. Nagle dokoła nas pojawił się tłum gapiów.
-Styles, stary jak dawno Cię nie widziałem. - powiedział jakiś mężczyzna, który właśnie stanął obok samochodu chłopaka. - Ta, ślicznotka to kto? - zapytał patrząc na mnie. Już chciałam się przedstawić kiedy Harry wysyczał z jadem w głosie.
-Chuj cię to obchodzi. - nic nie odpowiedziałam. Zupełnie nic, nawet nie zareagowałam. Facet posłał mu zabójcze spojrzenie, po czym wsiadł do samochodu, który nagle pojawił się obok nas. Chciałam coś powiedzieć, ale znów ktoś się pojawił. Ty razem była to wysoka blondyna z tapetą na twarzy. Miała sztuczne rzęsy i rzecz jasna jak cała reszta była skąpo ubrana. Nachyliła się tuż przed Harrym świecą sztucznymi cyckami. Oparła przedramiona na drzwiach.
-Cześć, kochanie. - starała się być uwodzicielska, ale wyszło Jej to totalnie chujowo. Chciała chyba złożyć pocałunek na Jego ustach, ale chłopak się odsunął. - Mam jechać z tobą? Wiem, że lubisz gdy siadam Ci na kolanach i bawię się Twoim penisem. - normalnie, gdy to usłyszałam byłam w cholernym szoku. Odchrząknęłam i dopiero teraz dziewczyna zwróciła na mnie uwagę. Posła mi mordercze spojrzenie. Ja też Tobą gardzę, dziwko. Nagle Jej wzrok zjechał niżej. Spojrzałam w dół i zauważyłam nadal spoczywającą dłoń Harrego na moim kolanie. - A kto to jest? - zapytała nie spuszczając ze mnie swojego wzroku. Ja też nie dałam za wygrane.
-Susan, dziewczyna Harrego. - powiedziałam sztucznie się uśmiechając. Nie wiem czemu to powiedziałam, ale to jak powiedziała, że bawi się Jego penisem cholernie mnie wkurzyło. Jestem zazdrosna?
-Dobry żart. Nie wyglądasz jak.. - nie pozwoliłam Jej dokończyć.
-Tania dziwka spod latarni? - powiedziałam, po czym zmierzyłam Ją wzrokiem. - Teraz mogłabyś już iść. - po tych słowach przycisnęłam przycisk zamykający szybę. Dziewczyna odsunęła się cała czerwona ze złości, po czym odeszła. Harry zaśmiał się.
-Zazdrosna z ciebie kobieta, Susan. - powiedział ciągle się uśmiechając. Nagle usłyszeliśmy jakiś dziwny odgłos, po czym głos dziewczyny, która stała przed nami.
-Dziewczyny zajmijcie miejsca. - powiedziała, a ja patrzyłam zdezorientowana.
-Siadaj na moich kolanach. - powiedział Harry odpinając swój jak i mój psa. Rozsiadł się wygodnie.
-Jak? - zapytałam głupio. Nigdy czegoś takiego nie robiłam.
-Jak Ci wygodniej. Okrakiem, albo bokiem. - powiedział uśmiechając się zadziornie.
-Jaka pozycja byłaby najlepsza dla Ciebie i hm..jest trudna dla tych pseudo dziewczyn? - uniosłam lekko jedną brew.
-Okrakiem. Ich spódniczki nie pozwalają na takie coś. - powiedział na co nie zastanawiałam się długo i wspięłam się na chłopaka. Usiadłam na Nim okrakiem dając nogi po bokach. Harry złączył lekko nogi, żeby siedziało mi się wygodniej i stabilniej. Dziękuję Bogu, że to auto ma tyle miejsca, żeby moje nogi śmiesznie nie odstawały. Objęłam dłońmi Jego czuję i patrzyłam mu prosto w oczy. On robił to samo. Nagle Jego dłoń wylądowała na moim policzku i namiętnie mnie pocałował.
Oddałam pocałunek. Chciałam tego. Chłopak nagle oderwał się ode mnie i spojrzał przed siebie.
-Trzymaj się. - powiedział, po czym gwałtownie ruszył.
Dzisiaj zabiera mnie gdzieś. Nie mam pojęcie gdzie. Nie chciał mi nic powiedzieć. Kazał tylko założyć coś seksownego, ale nie sukienkę czy też spódnicę. Nie wiedziałam gdzie mnie zabiera, w jakie klimaty i to najbardziej mnie ciekawiło i przerażało jednocześnie. Po Nim można spodziewać się wszystkiego. Postanowiłam założyć czarne obcisłe spodnie z dziurą na kolanie, czarną koszulkę na grubych ramiączka, która sięga mi dokładnie za biust z białym napisem CHIC. Włosy zostawiłam rozpuszczone, ale na wszelkim wypadek założyłam na lewy nadgarstek czarną gumkę.
Przezorny zawsze ubezpieczony. Może nie wyglądam seksownie, ale jest i wygodnie.
Rzęsy pomalowałam czarnym tuszem i zrobiłam czarne kreski eyelinerem. Nie lubię mocnego makijażu, ale dzisiaj miałam na taki ochotę. Na ramiona zarzuciłam czarną ramoneską, po czym zeszłam na dół. W kuchni zastałam krzątającą się matkę.
-Leki. - powiedziała od razu na co wywróciłam oczami, po czym wysypałam potrzebna tabletki na swoją dłoń, następnie popiłam je zimną wodą, która dodała mi również lekkiego orzeźwienia. - Kiedy zamierzasz powiedzieć Harremu o swojej chorobie? - zapytałam kładąc pomarańczową ściereczkę na blat kuchenny. Westchnęłam, po czym usiadłam na drewnianym mahoniowym krześle.
-Nie wiem, mamo. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Nie wiem czy mam mu to powiedzieć. - Poza tym my nie jesteśmy parą, więc nie czuję obowiązku mówić mu o tym. - dodałam po chwili zerkając na Nią kątem oka.
-Myślę, że on powinien o tym wiedzieć. - wywróciłam na Nią oczami. Czy Ona zawsze musi mieć cholerną rację?
-Gdzie się dzisiaj wybierasz? - zapytałam przyglądając mi się z zaciekawieniem.
-Harry zabiera mnie w pewne miejsce, ale nie chciał powiedzieć gdzie. To ma być niespodzianka. - powiedziałam mimowolnie się uśmiechając.
-Zakochałaś się w tym chłopcu? - zapytała lekko oburzona. Nic nie odpowiedziałam. Nie wiem dokładnie co do Niego czułam. Nie wiem co on czuł do mnie. - Kwiatuszku wiesz, że w takim razie musisz mu o tym pow.. - nie pozwoliłam dokończyć.
-Tak, wiem. - odpowiedziałam poirytowana. Właśnie, gdy chciała coś powiedzieć zadzwonił dzwonek do drzwi, który uratował mnie przed dalszą rozmową z matką.
Ruszyłam w stronę drzwi z lekkim uśmiecham na twarzy, po czym chwyciłam z metalową klamkę i pociągnęłam. Moim oczom ukazał się piękny widok. Harry. Jego polokowane włosy były spięte z samego tyłu w małego kucyka, Jego nogi opinały czarne dżinsy, a tors zdobiła biała bluzka z krótkim rękawkiem. Na ramiona założoną miał koszulkę w czerwono biało czarną kratę, z krótkim rękawkiem. Można było podziwiać Jego mięśnie. Były idealne. Dzięki spiętym włosom mogłam zobaczyć Jego idealne kości policzkowe.
-Zrób zdjęcie, będzie na dłużej. - zaśmiał się przez co powróciłam do rzeczywistości. - Przywitasz się ze mną? - zapytał patrząc na mnie wyczekująco.
-Cześć. - powiedziałam lekko się uśmiechając na co On zmarszczył brwi.
-Cześć? Tylko? - zapytał z powagą na twarzy na co lekko uniosłam brew do góry. O co mu chodzi?
-Cześć..Harry? - spojrzałam na co chłopak wywrócił oczami i złożył szybki pocałunek na moich ustach.
-Cześć, skarbie. - szepnął stojąc zbyt blisko mnie. Musiałam unieść głowę do góry, aby spojrzeć w Jego oczy. Była teraz tak zielone. Idealne. - Jesteś gotowa? - nie odpowiedziałam tylko pokiwałam głową. Powiedziałam mamie krótkie wychodzę, po czym razem z Harrym udaliśmy się do Jego samochodu. Jak prawdziwy dżentelmen otworzył mi drzwi, poczekał, aż zajęłam miejsce, po czym zamknął drzwi, obszedł samochód i zaraz pojawił się obok mnie. Nachylił się lekko w moją stronę i sięgnął gdzieś nade mnie. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc co On robi.
-Nie chcemy żeby Ci się coś stało. - powiedział, a po chwili usłyszałam brzdęknięcie zapinającego pasa. Rozluźniłam mięśnie twarzy i lekko się uśmiechnęłam.
Chyba na prawdę coś do Niego czuję.
Chwilę po tym chłopak również zapiął swój pas i w niebezpiecznie szybki sposób wyjęłam spod mojego mieszkania i ruszył przed siebie. Dosłownie wcisnęło mnie w siedzenie, przez co usłyszałam piękny śmiech Harrego. Zgromiłam Go wzrokiem na co ten się uciszył.
-Gdzie mnie zabierasz? - zapytałam zaciekawiona patrząc jak chłopak wyjeżdża na główną ulicę.
-Wydaje mi się, że Ci się spodoba. To tak jakby część mojego życia. Robię to od najmłodszych lat. - powiedział na co spojrzałam na Niego.
-Czy to coś nielegalnego? - zapytałam z nadzieją w głosie, że to jednak nic w tym kierunku. Niestety, myliła się.
-Ta, ale nie martw się. Będę ciągle przy Tobie. - powiedział kładąc dłoń na moim kolanie przez co lekko się wzdrygnęłam. Chłopak to zauważył. - Mówiłem Ci, że wyglądasz cholernie drapieżnie? - zapytał na co lekko się zaczerwieniłam.
-Nie było to moim celem. - powiedziałam zerkając na Niego kątem oka. Uśmiechnął się lekko pod nosem.
-Mogę Cię o coś zapytać, Harry? - powiedziałam po chwili ciszy.
-Lubię słyszeć swoje imię w Twoich ustach. - powiedział zmysłowo opierając głowę o zagłówek. Jego dłoń nadal nie opuściła mojego kolana i dobrze mi z tym. - Pytaj. - dodał po chwili.
-Dlaczego się ze mną spotykasz? - spojrzałam na chłopaka. Ten cały czas patrzył przed siebie. Westchnął, spojrzał w bocznia szybę, po czym wrócił wzrokiem przed siebie.
-Jesteś inna niż te dziewczyny, z którymi się dotychczas spotykałem. Miałem je tylko do pieprzenia. - powiedział przez co mnie przeszedł dreszcz. Jak można spotykać się z kobietami, które nie szanują swojego ciała i uprawiają seks za pieniądze? To nie jest normalne. - Zainteresowałaś mnie i chciałbym poznać Cię od wszystkich stron. Poznać twoje sekrety, przeszłość, plany na przyszłość - powiedział lekko się do siebie uśmiechając. Ja nie mam przyszłości, Harry. - Wejść w Ciebie, doprowadzić do takiego orgazmu, którego nigdy nie zapomnisz. Będziesz błagać o więcej. - dodał oblizując dolną wargę w tak cholernie seksowny sposób. Nagle jednak się otrząsnęłam. Słowa, które wypowiedział doszły do mnie przez co oblała mnie fala gorąca. Byłam jednocześnie w szoku doboru Jego słów i jednocześnie podekscytowana. Nikt nigdy nie mówił do mnie w taki sposób. Podobało mi się to.
-Cóż..nie mogę się doczekać kiedy owinę się wokół Ciebie i będę Go ssać w taki sposób jak jeszcze żadna Ci tego nie zrobiła. - powiedziałam cwaniacko patrząc na Niego kątem oka. Oczy o mało co nie wyszły mu z orbit. Zaśmiałam się widząc Jego wyraz twarzy. - Gdybyś teraz widział wyraz swojej twarzy. - nie przestawałam się śmiać.
-Obciągnij mi tu i teraz. - powiedział z powagą na co teraz mi oczy o mało co nie wyskoczyły z orbit, a usta tworzyły wielką literę O. Przestałam się śmiać.
-C..co? - za jąkałam się. Harry powstrzymywał śmiech, ale niestety mu to nie wychodziło.
-Gdybyś widziała wyraz swojej twarzy. - śmiał się cały czas.
-Dupek! - powiedziałam strzepując Jego dłoń z mojego kolana przez co zmarszczył brwi, po czym ponownie położył tam dłoń. Dziwne.
Nim się obejrzałam znaleźliśmy się na obrzeżasz miasta gdzie nigdy nie chodzę. Tu jest strasznie.
Wyjrzałam za okno i zobaczyłam pełno przystojnych chłopaków, którzy opierali się o na pewno nie tanie samochody i skąpo ubrane kobiety, które najwidoczniej lubiły pokazywać swoje krągłości. Nawet za bardzo. Ja przy nich wyglądałam jak typowa cnotka. Wbiłam się bardziej w siedzenie pragnąc wrócić do domu. To nie miejsce dla mnie. Okej, lubię szybkie samochody i wyścigi. Kręci mnie to, ale nie kiedy muszę w nich uczestniczyć czy robią to moi bliscy. Nadzwyczajnie boję się o ich życie. O swoje nie. Przecież i tak umrę. Już za niedługo.
-Gdzie jesteśmy? - zapytałam lekko przerażona.
-W najlepszym miejscu na ziemi. - powiedział co chwilę kiwając głową. Co oznaczało, że witał się ze swoimi znajomymi. Był tutaj chyba kimś ważnym, gdyż wszyscy kiwali mu głową i podnosili dłoń również w geście powitania. - Będziemy się ścigać, skarbie. - powiedział ciągle przed siebie.
-Boję się, Harry. - powiedziałam żałośnie. Chłopak momentalnie na mnie spojrzał i uśmiechnął się lekko.
-Jestem przy tobie i nie pozwolę, żeby coś ci się stało, maleńka. - to głupie, ale na prawdę mnie to uspokoiło. - Poza tym raz się żyje. - dodał uśmiechając się szeroko. Miał rację. Nie powinnam myśleć o tym co będzie jutro, za tydzień czy miesiąc. Powinnam się cieszyć chwilą. Tym co jest teraz. Tym co mam teraz. Mam Harrego. Tak jakby. Nie wiem czy On też czuje coś podobnego co czuję ja. Mogę się tylko domyślać.
-Wygrajmy to. - powiedziałam twardo.
-Nigdy Cię nie rozgryzę. Masz więcej twarzy niż Grey. - zaśmiał się pod nosem. Może miał rację. Jestem osobą, która szybko zmienia zdanie. Jak to się mówi kobieta zmienną jest. Takie już jesteśmy z natury.
Harry podjechał pod linię startu gdzie stała skąpo ubrana dziewczyna z białą chustką w prawej dłoni. Nagle dokoła nas pojawił się tłum gapiów.
-Styles, stary jak dawno Cię nie widziałem. - powiedział jakiś mężczyzna, który właśnie stanął obok samochodu chłopaka. - Ta, ślicznotka to kto? - zapytał patrząc na mnie. Już chciałam się przedstawić kiedy Harry wysyczał z jadem w głosie.
-Chuj cię to obchodzi. - nic nie odpowiedziałam. Zupełnie nic, nawet nie zareagowałam. Facet posłał mu zabójcze spojrzenie, po czym wsiadł do samochodu, który nagle pojawił się obok nas. Chciałam coś powiedzieć, ale znów ktoś się pojawił. Ty razem była to wysoka blondyna z tapetą na twarzy. Miała sztuczne rzęsy i rzecz jasna jak cała reszta była skąpo ubrana. Nachyliła się tuż przed Harrym świecą sztucznymi cyckami. Oparła przedramiona na drzwiach.
-Cześć, kochanie. - starała się być uwodzicielska, ale wyszło Jej to totalnie chujowo. Chciała chyba złożyć pocałunek na Jego ustach, ale chłopak się odsunął. - Mam jechać z tobą? Wiem, że lubisz gdy siadam Ci na kolanach i bawię się Twoim penisem. - normalnie, gdy to usłyszałam byłam w cholernym szoku. Odchrząknęłam i dopiero teraz dziewczyna zwróciła na mnie uwagę. Posła mi mordercze spojrzenie. Ja też Tobą gardzę, dziwko. Nagle Jej wzrok zjechał niżej. Spojrzałam w dół i zauważyłam nadal spoczywającą dłoń Harrego na moim kolanie. - A kto to jest? - zapytała nie spuszczając ze mnie swojego wzroku. Ja też nie dałam za wygrane.
-Susan, dziewczyna Harrego. - powiedziałam sztucznie się uśmiechając. Nie wiem czemu to powiedziałam, ale to jak powiedziała, że bawi się Jego penisem cholernie mnie wkurzyło. Jestem zazdrosna?
-Dobry żart. Nie wyglądasz jak.. - nie pozwoliłam Jej dokończyć.
-Tania dziwka spod latarni? - powiedziałam, po czym zmierzyłam Ją wzrokiem. - Teraz mogłabyś już iść. - po tych słowach przycisnęłam przycisk zamykający szybę. Dziewczyna odsunęła się cała czerwona ze złości, po czym odeszła. Harry zaśmiał się.
-Zazdrosna z ciebie kobieta, Susan. - powiedział ciągle się uśmiechając. Nagle usłyszeliśmy jakiś dziwny odgłos, po czym głos dziewczyny, która stała przed nami.
-Dziewczyny zajmijcie miejsca. - powiedziała, a ja patrzyłam zdezorientowana.
-Siadaj na moich kolanach. - powiedział Harry odpinając swój jak i mój psa. Rozsiadł się wygodnie.
-Jak? - zapytałam głupio. Nigdy czegoś takiego nie robiłam.
-Jak Ci wygodniej. Okrakiem, albo bokiem. - powiedział uśmiechając się zadziornie.
-Jaka pozycja byłaby najlepsza dla Ciebie i hm..jest trudna dla tych pseudo dziewczyn? - uniosłam lekko jedną brew.
-Okrakiem. Ich spódniczki nie pozwalają na takie coś. - powiedział na co nie zastanawiałam się długo i wspięłam się na chłopaka. Usiadłam na Nim okrakiem dając nogi po bokach. Harry złączył lekko nogi, żeby siedziało mi się wygodniej i stabilniej. Dziękuję Bogu, że to auto ma tyle miejsca, żeby moje nogi śmiesznie nie odstawały. Objęłam dłońmi Jego czuję i patrzyłam mu prosto w oczy. On robił to samo. Nagle Jego dłoń wylądowała na moim policzku i namiętnie mnie pocałował.
Oddałam pocałunek. Chciałam tego. Chłopak nagle oderwał się ode mnie i spojrzał przed siebie.
-Trzymaj się. - powiedział, po czym gwałtownie ruszył.
OMG OMG OMG
OdpowiedzUsuńDodaj szybko nexta proszee ;D
bosze *.* jakie cudeńko <33
OdpowiedzUsuńŚwietne.... Mama nadzieje ze jak najszybciej dodasz nn ;)
OdpowiedzUsuńCudo.... Czekam na nn
OdpowiedzUsuńJezu cudowne, aż brak mi słów! *.* Nic ująć nic dodać ;D Czekam z niecierpliwością na nexta xx
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńWow ♥ :**
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym rozdziale <3
OdpowiedzUsuńDosłownie na kolanach błagam o nn , jak najszybciej się da :*
Rozdział super. Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńŚwietne :D
OdpowiedzUsuńKiedy next ??
OdpowiedzUsuńSuper! Nie mogę doczekac się kolejnego ;*
OdpowiedzUsuńJejuśku nie mogąe sie doczekac nexra !!! :***
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie!!!
OdpowiedzUsuńDo nastepnego, błagam jak najszybciej ❤