niedziela, 22 marca 2015

Rozdział dwunasty { 12 }

"Your touch got me looking so crazy right now,
looking so crazy in love, got me looking, 
got me looking so crazy in love."


Jechaliśmy z niewiarygodną prędkością. Byłam wtulona do ciała Harrego. Biło od Niego przyjemne ciepło, a Jego serce miała przyśpieszony rytm. Nie wiem czy z mojego powodu, czy to być może tylko adrenalina. Wybieram opcję numer dwa. Jest bardziej prawdopodobna. Co chwilę zmieniał biegi, robił ostre zakręty i tym podobne. Trzymałam się Go kurczowo starając się nie przeszkadzać mu w jeździe. Co jakiś czas wierciłam się na Jego kolanach bo była mi trochę niewygodnie. 
-Skarbie..- jęknął mocno zaciskając szczękę, na co zmarszczyłam brwi. Przygryzł obie wargi lekko odchylając głowę do tyłu, ale nadal nie odrywał wzroku od drogi. 
-Co się stało? Mam się przesiąść? - zapytałam gwałtownie się poruszając. Jego oddech był płytki i przyśpieszony, a gdy już przygotowałam się do przesunięcia się na miejsce pasażera Jego wielka dłoń powstrzymała mnie. 
-Nie, proszę rób dalej to co robisz.. - powiedział obdarzając mnie przez chwilę spojrzeniem pełnym pożądania. Zmarszczyłam brwi zdezorientowana. O co mu do cholery chodzi? Jakby na moje niezadane pytanie Harry uchylił lekko usta spojrzał na mnie, a później w dół. Następnie znów na drogę. Wzrokiem podążyłam w dół i napotkałam spore wybrzuszenie w spodniach mężczyzny. Przykryłam usta dłonią, po czym zamrugałam kilka razy.
-Ja..ja przepraszam. N..ni..nie chciałam, na prawdę. - zaczęłam się jąkać cały czas patrząc w dół. - Nie wiem jak mogło do tego d..dojść. - dodałam po chwili, spojrzałam na twarz Harrego, który cały czas miał zaciśnięte obie wargi, odchyloną głowę i wpatrywał się w drogę.
-Nie. Przerywaj. Tego. Co. Robiłaś. Wcześniej. Proszę. - mówił robiąc chwilowe przerwy.  Nadal mam to robić? 
-Nawet jakbym chciał to nie..nie wiem jak. - przyznałam szczerze. We wcześniejszym życiu owszem wiedziałabym co robić i jak to robić. Teraz jednak wszystko się zmieniło. Harry zmienił bieg, po czym zaczął mówić.
-Przybliż się tak jak wcześniej. - powiedział płytko oddychając. Przygryzłam delikatnie delikatnie dolną wargę, na co Harry warknął. - Jeśli jeszcze raz ta warga znajdzie się między twoimi zębami, przysięgam, że przełożę cię przez kolano. - moje oczy były wielkości spodka. 
-Nie zrobiłbyś tego. - powiedziałam zaszokowana. 
-Oboje wiemy, że tak. Zrobiłbym to. - powiedział uśmiechając się drwiąco. - Poruszaj biodrami, mała. - warknął gardłowo. Patrzyłam na Niego. Lewą dłoń trzymał na kierownicy, a druga co chwilę lądowała na moim udzie, a chwilę potem na skrzyni biegów. Wyglądał podniecająco. Lekko uchylone usta, odchylona głowa, przyśpieszony oddech i pomyśleć, że to ja Go do tego doprowadziłam..
Słuchając się mężczyzny zaczęłam poruszać biodrami w rytmie muzyki, która leciała cicho w tle. Moje ruchy były wolne, ale stanowcze. Oddech chłopaka stawał się coraz szybszy. Patrzyłam na Niego podziwiając Jego twarz. Była idealna. Wyrzeźbione policzki, leciutki zarost, długie rzęsy,piękne szmaragdowe oczy, które w tym momencie były czarne. 
-Kurwa. - syknął zmieniając bieg, po czym położył swoją dłoń na moim udzie tak, że kciuk znajdował się na wewnętrznej części mojego uda, a pozostałe palce na zewnętrznej. Przysunął mnie do siebie  bardziej o ile to jeszcze było możliwe. Nasze klatki stykały się ze sobą. Schowałam głowę w zagłębieniu między Jego szyją, a ramieniem i przygryzłam mocno skórę tuż nad Jego obojczykiem.
Harry jęknął i odchylił głowę w bok dając mi więcej miejsca i swobody. Uśmiechnęłam się lekko.
Nie wiem co ten facet ze mną wyprawia, ale podoba mi się to. Coraz bardziej.
-Dotknij. Go. - szepnął ledwo słyszalnie. Nie wiem co mną kierowało, ale zrobiłam to. Delikatnie i niepewnie położyłam lewa dłoń na Jego wybrzuszeniu i ścisnęłam. -Ja pierdole.. - warknął mocno zamykając oczy, po czym poczułam jak dodaje gazu i nim się obejrzałam przekroczyliśmy metę. Samochód zatrzymał się gwałtownie przez co zacisnęłam mocniej dłoń na Jego ramieniu jak i kroczu. Dosłownie w tym samym czasie Harry głośno jęknął, zacisnął powieki i mocno odchylił głowę do tyłu. Poczułam jak spodnie mężczyzny robią się wilgotne. O mój Boże, czy On właśnie teraz w  tym momencie doszedł?! Szybko cofnęłam dłoń, gdyby obok nas pojawił się tłum wiwatujących ludzi. W mgnieniu oka zajęłam miejsce pasażera. Dzięki Bogu Harry ma przyciemniane szyby po bokach i nikt nie mógł za bardzo dostrzec moich rumieńców, które wdarły się na moje blade policzki.
Harry głęboko oddychał. Jego głowa była oparta o zagłówek. Nagle obrócił głowę w moją stronę i posłał mi leniwy uśmiech. Umarłam dziesięć razy. Kurwa. Wygląda idealnie.
Nagle ktoś zapukał w okno po stronie chłopaka. Ten przeklną coś pod nosem i uchylił przyciskiem szybę.
-Brawo, Styles. Znów ci się udało. - powiedział z udawaną radością w głosie jakiś mężczyzna, po czym wręczył mu pule banknotów. Harry przeliczył dokładnie, po czym zamknął szybę nie zważając na faceta za nią. Po chwili Harry wyciągnął w moją stronę rękę z kilkoma zielonymi banknotami.
-To za twoją robotę. - powiedział drwiąco. Zmarszczyłam brwi patrząc to na twarz mężczyzny to na banknoty. Nagle w moich oczach pojawiły się łzy. On płaci mi za to, że ja...o mój Boże! Jaką ja jestem idiotką! Jak mogłam coś takiego zrobić? Boże! Co mnie podkusiło..
On chciał tylko, żebym sprawiła mu przyjemność, a ja jak potulny baranek zrobiłam to. -Ej, Susan. Co się dzieje? - zapytał marszcząc brwi, a wyraz Jego twarzy pokazywał troskę? Nie to niemożliwe.
-Jesteś dupkiem, Harry. - mój głos się łamał, a po policzkach ciekły łzy. Harry patrzył na mnie przestraszony.
-Susa... - nie pozwoliłam mu dokończyć, gdyż otworzyłam drzwi i opuściłam samochód. Dokoła nadal było pełno ludzi. Boże jak mam stąd wyjść?  Ruszałam przed siebie przeciskając się przez tłum ludzi. Gdzieś w oddali słyszałam zdenerwowany głos Harrego, który wypowiadał moje imię jednak nie reagowałam na to. Jest dupkiem, a ja naiwną dziewczyną, która myślała, że może coś między Nami być. Gdy w końcu wyszłam z tłumu rozglądnęłam się dokoła siebie. Wszędzie skąpo ubrane dziewczyny, szybkie samochody, zapach spalonej gumy, światła reflektorów, mężczyźni.  Boże pomóż!  Nagle znikąd pojawił się już tak dobrze znamy mi samochód.
-Wsiadaj. - warknął wściekle. On chyba sobie żartuje! NIGDZIE Z NIM NIE POJADĘ!
-Pierdol się. - powiedziałam przez łzy, a Harry spojrzał na mnie zaszokowany jak myślę moim słownictwem. Nie czekając ani chwili dłużej odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie.
-Kurwa mać, Susan wracaj! - usłyszałam gdzieś w oddali, ale zignorowałam to i nadal szłam przed siebie.
-Susan? Co ty tutaj robisz? - usłyszałam dobrze znany mi głos. Emily? Nie to niemożliwe. Odwróciłam się i nagle ujrzałam burzę blond włosów. Rety to na prawdę Ona. Jak się cieszę, że ją widzę. - Ty tutaj? W takim miejscu? - zapytała uśmiechając się, ale gdy zobaczyła wyraz mojej twarzy od razu pobladła. - Co się dzieje? - zapytała panicznie. Nic nie odpowiedziałam tylko przytuliłam się do Niej. - Sus co jest? - szepnęła głaszcząc mnie po głowie. - Chcesz wracać do domu? - zapytała po chwili. Pokiwałam lekko głową na tak, a dziewczyna zwróciła się do swojego chłopaka. - Musimy zawieść ją do domu. - powiedziała przejętym tonem głosu.
-Skarbie zaraz mamy wyścig. - co? On startuje? Dlaczego nic o tym nie wiem? - Thomas może ją zawieść. - dodał po chwili. Uniosłam lekko głowę.
-Poradzisz sobie? Muszę jechać z Joshem takie są zas.. - nie pozwoliłam Jej dokończyć.
-Wiem jakie są zasady. - tym właśnie Ją zaskoczyłam. Posłała mi zdziwione, ale zarazem zaciekawione spojrzenie.
-Jestem Thomas, miło mi cię poznać. - powiedział chłopak, który pojawił się tuż obok Emily. Thomas to brunet obcięty na irokeza. Miał błękitne oczy i szczery uśmiech. Miał na sobie czarne rurki i szarą bluzę z kapturem, a do tego czarne buty. Wyglądał młodo.
-Oddaję cię w dobre ręce. To kuzyn Josha. - powiedziała, a mi zrobiło się lżej na sercu. Przyznam bałam się z Nim jechać, ale teraz kiedy wiem, że to zaufany chłopak wiem, że nie ma się czym przejmować. Emily otarła mi mokre policzki i posłała uśmiech. Potem podeszłam do Thomasa i przedstawiłam się. Gdy już miałam wsiadać do samochodu usłyszałam Jego.
-Susan. Nawet. Nie. Waż. Się. Wsiadać. Do. Tego. Pieprzonego. Auta. - odwróciłam się, a moim oczom ukazał się wściekły Harry. Złość dosłownie z Niego emanowała. No cudownie.
-Nie. - powiedziałam patrząc z bólem w oczach na chłopaka. Nagle dokoła Nas pojawił się tłum gapiów. Wszyscy patrzyli to na mnie to na Niego.
Można było usłyszeć teksty w stylu - "Kim jest ta dziewczyna?", "Widzę ją tu pierwszy raz, a ty?",
"Co? Nie! Ona mu się sprzeciwiła. Kurwa ma dziewczyna przejebane.", "Biedna nie wie w co się wpakowała." Czy Ci ludzie nie mają nic innego do roboty do cholery?
Kurwa Jego spojrzenie wypala mi dziurę w ciele.
-Susan, nie każ mi się powtarzać. - powiedział robiąc powolne kroki w moją stronę.
-Zostaw mnie. - mój głos się łamał. Przez twarz Harrego przebiegł cień bólu i cierpienia. Dlaczego?
-May. - warknął zimno i był zaledwie kilka kroków ode mnie.
-Nie podchodź do..mnie. - szepnęłam, i czułam jak moje usta drżą. Jeśli mnie dotknie popłaczę się. Nie wiem jak mogła zrobić to w tak szybki sposób, ale wsiadłam do czarnego samochodu Thomasa i zatrzasnęłam drzwi. Harry posłał mi mrożące krew w żyłach spojrzenie, po czym uderzył z pięści w szybę i cud, że się nie rozbiła. Odpuścił? Mam nadzieję.
Chwilę potem Thomas wsiadł za kierownicę i ruszył z piskiem opon.
-Wszystko okej? - zapytał delikatnie. Pokiwałam tylko twierdząco głową i patrząc na Niego. Chwilę po tym mój telefon za wibrował. Wyjęłam go z kieszonki kurtki i odblokowałam.

result-thumb

Dziękuję za komentarze i obserwacje! :) 
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Do następnego! :* 

12 komentarzy:

  1. Wow ubóstwiam. KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O jacie! Boję się co będzie! Cholerne humorki Harrego! Czekam na nexta :P

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG DOWALIŁAŚ !!! Kocham to opowiadanie <3 Dodaj szybko nn proszę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pierdole! Dzisiaj znalazlam to Opowiadanie i jest genialne! Zdecydowanie zostane na dłużej! KOCHAM i czekam na więcej! ♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg!!!!!!!!! Next<33

    OdpowiedzUsuń
  6. Omggggg ! Dawaj nexta ten rozdzial jfjest zarypisty .... kirde takie emocje kc kckckc :*** ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż Harry się trochę zdenerwował...ale należało mu się dupek jeden

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG nie wiem co powiedzieć . :D Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawi Cię, co się stanie, gdy jeden czyn zaważy na życiu młodego człowieka? Jedno wydarzenie może zmienić wszystko na gorsze. Jeśli tak, koniecznie musisz odwiedzić Zastępcę (wystarczy kliknięcie na tytuł, żeby przenieść się na odpowiednią stronę). Jest to opowiadanie, w którym przeważają sceny przepełnione krwią, ale zdarzają się również inne wzloty. Nic tu nie jest tak, jak powinno być. Ludzie znikają, umierają lub odchodzą, ale zastępca zostaje do samego końca.
    Serdecznie zapraszam,
    dajmond

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże Swiety!!! W takim momencie przerwac to grzech. Boje sie o Susan i kurde kiedy ona powie Hazzie o białaczce? :o czekam na nastepny rozdzial, buziaki x

    OdpowiedzUsuń
  11. O matko!
    Jak do tej pory mój ulubiony rozdział, jestem zachwycona *-* ,
    nie mogę się doczekać następnego!

    OdpowiedzUsuń